Kariera automatyka – rozmowa z Piotrem Tracichlebem – cz. 1.

Automatyczny Podcast
Automatyczny Podcast
Kariera automatyka - rozmowa z Piotrem Tracichlebem - cz. 1.
Loading
/

Jak zaczynałem w automatyce swoją karierę zawodową?

Moja przygoda z automatyką albo świadomy wybór i proces stawania się automatykiem zaczął się myślę już w podstawówce. W 8 klasie należało zdecydować o szkole średniej. Więc rodzina podpowiadała, że informatyka, skoro ja z tymi komputerami tak sobie radzę, składam naprawiam etc – takie czasy to były.
Ale ja sobie wymyśliłem, że lepsza jest automatyzacja więc zdecydowałem się na technikum elektroniczne o specjalizacji automatyka przemysłowa, a potem wydział elektroniki na Wrocławskiej Politechnice (jestem z wrocławia) i specjalizację systemy informatyczne w automatyce – formalnie niby taki informatyk – automatyk, ale wolę automatyk.

I na ostatnim roku studiów gdzie miałem dużo wolnego, bo przedmiotów mało postanowiłem powysyłać CV, a nóż widelce coś się znajdzie. I rzeczywiście tak się stało, zostałem pracownikiem firmy integratorskiej. Po 3 miesiącach projektowania i programowania pojechaliśmy na obiekt i dla mnie nowością były szafy sterownicze, cała ta kabelkologia, pomiary, sprawdzenie przejścia, styczniki, przekaźniki – jakaś czarna magia (teoretycznie tak, ale praktycznie, nie – a może coś zepsuję, przecież tam też było wyższe napięcie niż moje ulubione 24vdc) – ja elektronik-programista nie miałem czegoś takiego podczas edukacji – albo coś ominąłem. Koledzy z wydziału elektryki sobie radzili, a ja musiałem się tego uczyć.
I tutaj moja sugestia dla osób, które wciąż jeszcze pierwszą pracę mają za sobą – idzcie do utrzymania ruchu, tam się nauczycie i opanujecie obiektówkę – ale niech również będzie dostęp do sterowników paneli, aby liznąć tej wiedzy. Popracuj rok i poszukaj innej pracy bardziej rozwijającej – no chyba, że Twoją ambicją jest przychodzić do pracy i przez większość czasu oglądać Netflixa, bo i tak można pracować na utrzymaniu ruchu.

Większość osób w branży, które znam osobiście, pracuje w firmach integratorskich lub u producentów maszyn. W Twoim przypadku praca u integratora nie trwała zbyt długo i dość szybko zacząłeś pracować stacjonarnie. Możesz powiedzieć dlaczego zdecydowałeś się akurat na taki rodzaj pracy i co to była za praca?

W pierwszej firmie pracowałem ponad 1,5 roku. Plusem oczywiście były fajne projekty i możliwość rozwijania się zawodowo, fajni koledzy, blisko do pracy, ruchomy czas pracy i to chyba na tyle jeśli chodzi o plusy.

Minusy:

  • delegacje od pn-do pt, zdarzały się nawet po dwa tygodnie – prowadzałem się w tedy z jedną dziewczyną, która obecnie jest moją żoną, więc nie w smak mi były popołudnia w pokoju hotelowym
  • niskie wynagrodzenie – o tym uświadomił mnie kolega Sławek, który kiedyś powiedział, że chce i będzie zarabiać o 50% więcej, dla mnie to było dziwne i nie do pojęcia, bo ja i tak zarabiałem więcej niż renta mojej mamy, a on mówi, że mało – no ale zasiał ziarenko
  • kiepski kierownik, który specjalistą może i był dobrym, ale zupełnie nie miał podejścia do ludzi, pojawiła się u mnie frustracja i stres i musiałem zmienić szefa, bo w końcu przestałbym wierzyć w swoje umiejętności – to był największy powód do zmiany.

I trafił się kolejny wyjazd w delegację tamtejszy zleceniodawca, potem mój szef zadał takie niezobowiązujące pytanie: czy nie chciałbym tutaj pracować?

– Mógłbyś zrobić małe porównanie charakteru pracy u integratora i w fabryce?

Praca w fabryce – cukrownia była bardzo podobna/ a zarazem inna do zadań u integratora, byłem odpowiedzialny na nadzór i rozwój systemu sterowania i automatyki. U integratora w projekt było zaangażowanych kilka osób, a tutaj byłem tylko ja jeśli chodzi o tę stronę softwarewą. Dodatkowo była to okazja podciągnąć się w tematyce obiektowej. Pracowałem w cukrownia, gdzie jest bardzo specyficznie. Jeżeli cukrowania ma okres kiedy produkuje cukier – najczęściej w okresie od września do stycznia i okres remontów i inwestycji, który trwa pozostałą część roku. W innych cukrowaniach może  to wyglądać inaczej, bo mogą produkować cukier z trzciny cukrowej lub przerabiać buraki i magazynować sok, w każdym bądź razie są okresy kampanii i remontów oraz inwestycji. Okres kampanii to takie utrzymanie ruchu, gdzie gdy się nic nie dzieje, to trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie:

  • prywacizna
  • przeglądanie Internetu
  • Netflix lub inne serwisy
  • Dokształcanie

I wielu firmach tak mniej więcej to wygląda.

– Ciekawi mnie też jak wygląda kwestia awansu w tego typu przedsiębiorstwie produkcyjnym. Z tego co zaobserwowałem pracując jako „rozruchowiec” można awansować na seniora lub na team leadera i ewentualnie osobę zarządzającą projektem. Na tym również ze względu na niewielki rozmiar tych firm – te możliwości raczej się kończą. Jak to wygląda jeśli pracuje się w fabryce „na stałe”?

W moim przypadku akurat możliwości awansu specjalnie nie było. Struktura przedstawiała się w ten sposób, że był dyrektor techniczny, pod nim inżynierowie zakładowi odpowiedzialni za różne dziedziny – np. automatyka i elektryka, mistrzowie i automatycy. Ja pracowałem na stanowisku mistrza więc awansować mógłbym pewnie dopiero za kilka/kilkanaście lat jeżeli mój przełożony awansowałby na dyrektora i wtedy może byłbym awansował. Raczej praca do emerytury lub nie daj Boże do śmierci lub innych nieprzewidywanych okoliczności.

– Pracowałeś jako mistrz automatyki i kierowałeś niemałym zespołem. Zatrudniając automatyka jakie są Twoje oczekiwania względem gościa z którym chciałbyś pracować?

To jest bardzo dobre pytanie, na które sam staram się znaleźć dobrą odpowiedź, bo jestem właśnie u progu zatrudnienia pracownika do swojej firmy. Myślę, że najważniejszą cechą jest umiejętność szybkiego uczenia się nowych rzeczy. To podsunął mi Grzegorz Majerski – automatyk z UK, z którym rozmawiałem w 18-stym odcinku automatycznego podcastu. Grzesiek będą jeszcze etatowcem, zatrudniał pracowników do swojego zespołu i poza testem ze znalezieniem błędów w małej szafce sterowniczej sprawdzali jak szybko kandydat potrafi się uczyć i wykorzystywać nowe wiadomości. Polegało to na tym, że jeżeli gościu np. znał sterowniki Siemens, to kazali mu zaprogramować sterownik np. Allan Bradley według dołączonej instrukcji. Ale z drugiej strony zdarzają się nudne i monotonna prace, które ktoś musi wykonywać. Są różne zadania i różne osoby do tego się najbardziej kwalifikują. Polecam przeczytać książkę – Otoczeni przez idiotów – Eriksona Thomasa – świetnie tłumaczy różne osobości i kto do czego się dobre nadaje. Być może słyszałeś o różnych kolorach osobości, żółty, czerwony, zielony i niebieski. Sam możesz wykonać taki test na stronie :www.16personalieties.com/pl/darmowy-test-osobowosci – myślę, że linki pojawią się w opisie do tego filmu.

O mnie

Nazywam się Kamil Jastrzębski i pomagam wszystkim automatykom i osobom zainteresowanym automatyką w podnoszeniu ich kwalifikacji poprzez dzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem na łamach Automatycznego Podcastu – od ponad 2 lat, czyli takich audycji radiowych dostępnych w Internecie – nagrałem już 32 odcinki. Podcast to taka forma jak YouTube tylko bez wizji, którą można słuchać w drodze do pracy, na siłowni, podczas sprzątania, czy spacerów lub wszędzie tam, gdzie umysł nie jest zaangażowany. Automatyczny Podcast znaleźć można wszędzie w Internecie: jest na youtube, jest na spotify, google podcast, apple podcasts oraz w dedykowanych aplikacjach – ja używam Podcast Republic.

Sam również mogę się nazwać automatykiem, a nie informatykiem – są laicy, którzy nie rozróżniają tych dwóch zawodów, dla mnie jest to irytujące i wiem, że dla innych kolegów automatyków również. Kiedyś jeszcze poprawiałem, ale potem przestałem w ogóle na to reagować

Od 2007 zajmuje się automatyką a dokładniej systemami sterowania i wizualizacji w szczególności SIMATIC PCS 7 oraz diagnostyką sieci przemysłowych PROFIBUS i PROFINET.

Prywatnie jestem mężem i ojcem 8-letniej córki oraz współwłaścicielem pieska rasy Yorkshare Terrier, który wabi się SCADA ?

Moje hobby poza automatyką, to astronomia, astrofizyka czyli patrzenie w gwiazdy – z resztą mam taką dewizę w sumie to dwie:
Celuj w Słońce, bo w najgorszym razie wylądujesz na Księżycu oraz per aspera ad astra –
Przez trudy do gwiazd.

Usługi dla automatyki przemysłowej

Więc jeżeli jesteś u progu modernizacji linii, czy procesu lub tworzysz nową albo borykasz się z przestojami związanymi z błędami sieci to zapraszam do kontaktu.

Założyłem i prowadzę firmę JK Automation i właśnie w wymienionych tematach pomagamy naszym klientom. Do tych tematów mam założone dwie strony:

www.jkautomation.pl – do systemów sterowania
oraz
www.diagnostyka-profibus.pl do sieci.
Zajrzyj tam jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej, bo pojawiają się tam ciekawe artykuły.

Co do podnoszenia kwalifikacji, to zdarza mi się również prowadzić szkolenia z programowania sterowników, systemu SIMATIC PCS 7 oraz sieci PROFINET.